\n

Moja opinia na temat Indiana Scouta – jest naprawdę wygodnie, gdyby był troszkę większy to przy moim wzroście (190 cm)mógłbym się na nim lepiej odnaleźć. Natomiast jeżeli macie 1,80 cm bądź mniej bez wahania wybierzcie się na jazdę testową. Jest to motocykl, który nie chcę tutaj górnolotnie zabrzmieć, ale oddaje w stu procentach ducha motocyklizmu nie wiem czy jest takie słowo…

\n

\"\"
\"Detale\"/

\n

Pamiętacie to jak z chłopakami / dziewczynami byliście mali i jeździliście ekipą na rowerach a teraz chcecie przeżyć te same przygody tą samą zabawę. To właśnie ten klimat Indian Scout pomoże wam odnaleźć radość z codziennych mały rzeczy, takich jak dojazdy do pracy, dojazdy nie wiem po bułki.

\n

\"\"
\"Indian

\n

Odpalając ten motocykl wyposażony w akcesoryjny wydech Remus słyszycie grzmot, uruchomienie silnika to jest wystrzał niemalże z armaty. Może się podobać ale tak niemiłosiernie drze japę, że tak powiem, że jadąc nim godzinę następne 3 godziny macie ten motocykl w głowie po prostu cały czas wam coś wibruje w czaszce.

\n

Także na dojazdy do pracy czy na weekendowe trasy gdzieś dookoła domu fajnie ale ruszyć z tym akcesoryjnym wydechem w trasę powiedzmy Warszawa – Trójmiasto nie odważyłbym się bo bałbym się o swój słuch i nie żartuję, bo autentycznie jeżdżąc kilka godzin wracałem do domu i miałem w głowie coś takiego jak po koncercie rockowym.

\n

\"\"
\"Indian-Scout-zegar\"/

\n

Tyle o wydechu i tak dużo już poświęciłem mu tekstu, a jeżeli chodzi o samą wygodę jest naprawdę bardzo ale to bardzo przyzwoicie. Siedzicie bardzo nisko, nogi są wyciągnięte więc nie ma problemu jeżeli chodzi o kąt ugięcia kolan. Kanapa jest bardzo miękka i świetnie wykonana naprawdę jest to jedna z lepszych, na których miałem okazję siedzieć.

\n

Miękkością i wygodą spokojnie można porównać do motocykli turystycznych Africa Twin -mniej więcej ten sam level.

\n

Przyczepić można się do amortyzatorów, jest sztywno i twardo. Coś za coś dobre prowadzenie w zakrętach i ukladanie podczas wychodzenia z nich kosztem wygody. Kręgosłup swoje obrywa ale pozycja jest lekko pochylona do przodu w związku z czym pracujecie ciałem, mięśniami trzymającymi kręgosłup co pomaga w dłuższej jeździe.

\n

Jakość przede wszystkim

\n

Na każdym kroku to podkreślam motocykl jest wykonany w stylu premium pod każdym względem. Na wszystkich elementach – klamki, lusterka, śruby znajdziecie logo sygnujące producenta. Indian zadbał tu o każdy szczegół. Nie ma plastiku, stal aluminium i skóra to wykonanie warte jest swojej ceny.

\n

Trwałość na równie dobrym poziomie co jakość

\n

Jakość nie tylko tkwi w detalach, Indian jest tak pewny swojego Scouta, że dostajecie na niego 5 lat gwarancji. Mamy napęd paskiem więc starczy wam on z pewnością na bardzo dłuuugo bez konieczności inwestowania. Motocykl jest surowy i prosty w związku z czym nie ma co liczyć, że coś siądzie w elektryce, której tu praktycznie nie ma.

\n

\"\"
\"\"/

\n

Mamy ABS i w zasadzie to wszystko, żadnych systemów wspomagania, map zapłonu itp. Szkoda, że zabrakło tempomatu ale umówmy się jest to motocykl miejski i podmiejski w związku z czym możemy ten brak tłumaczyć sobie w ten sposób.

\n

Jest za to jak Indian nas przyzwyczaił świetnie ukryte i wykonane gniazdo zasilania USB.

\n

 

\n"}}
Indian Scout recenzja, test, opinia

Indian Scout recenzja – motocykl idealny do miasta i okolic

Indian Scout jak sprawdza się ten motocykl w codziennym użytkowaniu i w krótkich przelotach na trasie. Dowiesz się z naszego testu motocykla z za wielkiej wody. Jakie jest moje zdanie na temat cruiserów? Wiecie zaglądając na nasz portal, że to nie jest raczej mój klimat.

Zawsze byłem fanem enduro czy turystycznych ciężkich enduro, bliżej mi do Afryki Twin czy GSa. Jednak jeżeli chodzi o Indiana Scout zakochałem się w tym motocyklu.

Jest to coś pięknego, poezja jeśli nie mieliście okazji jechać tego typu sprzętem i słyszeliście negatywne opinie, że to twarde, że nie skręca, nie hamuje to polecam wam sprawdzić na własnej skórze na własnym tyłku czy rzeczywiście tak jest. Nie musicie mieć przy tym brody i brzucha.

Czy Indian Scout jest wygodny?

Moja opinia na temat Indiana Scouta – jest naprawdę wygodnie, gdyby był troszkę większy to przy moim wzroście (190 cm)mógłbym się na nim lepiej odnaleźć. Natomiast jeżeli macie 1,80 cm bądź mniej bez wahania wybierzcie się na jazdę testową. Jest to motocykl, który nie chcę tutaj górnolotnie zabrzmieć, ale oddaje w stu procentach ducha motocyklizmu nie wiem czy jest takie słowo…

Detale

Pamiętacie to jak z chłopakami / dziewczynami byliście mali i jeździliście ekipą na rowerach a teraz chcecie przeżyć te same przygody tą samą zabawę. To właśnie ten klimat Indian Scout pomoże wam odnaleźć radość z codziennych mały rzeczy, takich jak dojazdy do pracy, dojazdy nie wiem po bułki.

Indian Scout, zegar

Odpalając ten motocykl wyposażony w akcesoryjny wydech Remus słyszycie grzmot, uruchomienie silnika to jest wystrzał niemalże z armaty. Może się podobać ale tak niemiłosiernie drze japę, że tak powiem, że jadąc nim godzinę następne 3 godziny macie ten motocykl w głowie po prostu cały czas wam coś wibruje w czaszce.

Także na dojazdy do pracy czy na weekendowe trasy gdzieś dookoła domu fajnie ale ruszyć z tym akcesoryjnym wydechem w trasę powiedzmy Warszawa – Trójmiasto nie odważyłbym się bo bałbym się o swój słuch i nie żartuję, bo autentycznie jeżdżąc kilka godzin wracałem do domu i miałem w głowie coś takiego jak po koncercie rockowym.

Indian-Scout-zegar

Tyle o wydechu i tak dużo już poświęciłem mu tekstu, a jeżeli chodzi o samą wygodę jest naprawdę bardzo ale to bardzo przyzwoicie. Siedzicie bardzo nisko, nogi są wyciągnięte więc nie ma problemu jeżeli chodzi o kąt ugięcia kolan. Kanapa jest bardzo miękka i świetnie wykonana naprawdę jest to jedna z lepszych, na których miałem okazję siedzieć.

Miękkością i wygodą spokojnie można porównać do motocykli turystycznych Africa Twin -mniej więcej ten sam level.

Przyczepić można się do amortyzatorów, jest sztywno i twardo. Coś za coś dobre prowadzenie w zakrętach i ukladanie podczas wychodzenia z nich kosztem wygody. Kręgosłup swoje obrywa ale pozycja jest lekko pochylona do przodu w związku z czym pracujecie ciałem, mięśniami trzymającymi kręgosłup co pomaga w dłuższej jeździe.

Jakość przede wszystkim

Na każdym kroku to podkreślam motocykl jest wykonany w stylu premium pod każdym względem. Na wszystkich elementach – klamki, lusterka, śruby znajdziecie logo sygnujące producenta. Indian zadbał tu o każdy szczegół. Nie ma plastiku, stal aluminium i skóra to wykonanie warte jest swojej ceny.

Trwałość na równie dobrym poziomie co jakość

Jakość nie tylko tkwi w detalach, Indian jest tak pewny swojego Scouta, że dostajecie na niego 5 lat gwarancji. Mamy napęd paskiem więc starczy wam on z pewnością na bardzo dłuuugo bez konieczności inwestowania. Motocykl jest surowy i prosty w związku z czym nie ma co liczyć, że coś siądzie w elektryce, której tu praktycznie nie ma.

Mamy ABS i w zasadzie to wszystko, żadnych systemów wspomagania, map zapłonu itp. Szkoda, że zabrakło tempomatu ale umówmy się jest to motocykl miejski i podmiejski w związku z czym możemy ten brak tłumaczyć sobie w ten sposób.

Jest za to jak Indian nas przyzwyczaił świetnie ukryte i wykonane gniazdo zasilania USB.

 

Silnik i osiągi

Pierwszy raz miałem okazję jechać motocyklem z silnikiem v-twin o bardzo przyjemnej specyfikacji Indian Scout ma bowiem około 100 koni mechanicznych około ponieważ jest tutaj zamontowany ten akcesoryjny wydech, który zwiększa moc i powinna ona oscylować właśnie w okolicy tych 100 koni. Niutonometrów mamy z kolei 97.

Silnik Scouta to kolejny genialny mechanizm. Jednostka ta jest na tyle elastyczna, że możecie zejść w obrotach do 1000 i nic wam się nie trzęsie. Przyśpieszenie jest świetne, silnik nie zaskakuje i jednostajnie liniowo ciągnie od właśnie tysiąca obrotów do swojego maksymalnego zakresu. Jednostka chłodzona cieczą zapewnia prawdziwą przyjemność z jazdy miłe wibracje i bardziej niż przyzwoite osiągi.

Wady Indiana Scout

Hamulce to w zasadzie jedyny słaby punkt tego motocykla są specyficzne i jak byłem przyzwyczajony do dwóch palców na klamce to Indian weryfikuje te przyzwyczajenia.

Zalecam ostrożność po przesiadce na Scouta. Sprawdźcie koniecznie jak wygląda droga hamowania i ile trzeba siły w to włożyć. Nie chodzi o samo ściskanie klamki ale konieczne jest wykorzystanie obu hamulcy ręka i noga do sprawnego zatrzymania motocykla.

Kwestia jednej tarczy z przodu i z tyłu. Mimo, że mają tą samą średnicę, myślę, że kolejny lift wprowadzi drugą tarczę z przodu i będzie to motocykl prawie idealny.

Mówię prawie bo jednak za duży urosłem i jeśli mierzysz tak jak ja 190 cm to nie będzie dobry wybór na dłuższą metę.

Podsumować ten test mogę tylko w jeden sposób. Recenzja takich motocykli to prawdziwa przyjemność.

1100 cm3
indian
scout